Pomorskie Centrum Psychodynamiczne
Zapraszamy !

AKTUALNOŚCI

Wspomnienie o śp. Macieju Wacholcu.

Półtora roku temu, 15 marca 2010 roku o godzinie 1800 odszedł od nas Nasz serdeczny Przyjaciel, Maciej Wacholc. Zmarł po długiej chorobie, z którą dzielnie walczył przez ponad 8 miesięcy. Zostawił Rodzinę, a także swoich przyjaciół w głębokim smutku. Tak dużo nam wszystkim dawał, tak ważny był dla nas i tak wielką pustkę po jego stracie poczuliśmy. Jednak nasz Przyjaciel Maciek, opuszczając ten świat wcale nie zostawił pustki. Pozostawił wiele spraw, które zrealizował, te które rozpoczął, a które przypadnie nam je kontynuować. Mam nadzieję, że wszystkim Jego przyjaciołom uda się godnie realizować Jego pomysły i idee, jakie Mu przyświecały. Przypadł mi zaszczyt wspominać naszego Przyjaciela Maćka. Zdaję sobie sprawę z ograniczonej formy i treści tych wspomnień. Piszę wspomnienia o Maćku, jakiego pamiętam, jakim był w trakcie naszej 20 letniej znajomości. Wiem jednak, że poniższy tekst jest tylko cząstką tego co można napisać o naszym Przyjacielu. Dla wielu osób związanych z Krakowskim Centrum Psychodynamicznym oraz Polskim Towarzystwem Psychoterapii Psychodynamicznej, Maciek był osobą znaną, poważaną i bardzo lubianą. Nie wszyscy mieli jednak możliwość poznania Go bliżej, przebywania z Nim częściej, prowadzenia ciekawych rozmów, poznawania Jego sposobu patrzenia na świat czy wspólnych spotkań towarzyskich. Niech tych kilka słów uczyni Maćka bliższym i bardziej znanym. Maciej Wacholc urodził się 9 lipca 1967 roku w Iławie. Mieszkał w miasteczku Susz wraz z rodzicami i młodszą siostrą. Tam uczęszczał do Szkoły Podstawowej, którą ukończył w 1982 roku. Następnie podjął naukę w Liceum Ogólnokształcącym w nieopodal położonej Iławie, którą zakończył w 1986 roku. W tym samym roku podjął studia dzienne na Wydziale Leśnictwa Akademii Rolniczej w Poznaniu. Z jednej strony wybór tych studiów zaskakuje, jako że Maciek w czasie nauki w liceum poświęcił bardzo dużo czasu na naukę języka angielskiego, pragnąc studiować filologię angielską. Z drugiej strony wybór pracy w leśnictwie mógł podkreślać Maćka romantyzm. Maciek wielokrotnie wspominał, jak to w czasach szkolnych wędrował przez okoliczne lasy i łąki. Zawsze lubił przebywać na łonie natury czytając książki, czy tomiki wierszy, zagłębiając się w rozważaniach nad ludzkim jestestwem. Wszyscy znamy Maćka, który był psychologiem i cenionym psychoterapeutą. W roku 1987 przerwał studia na Wydziale Leśnictwa i zdał egzaminy wstępne na studia psychologiczne na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od razu dał się poznać, jako student bardzo twórczy, pracowity i aktywny. Już z początkiem 1988 roku został wiceprzewodniczącym Koła Naukowego Psychologów przy UAM. W ramach tej aktywności był również redaktorem Biuletynu Informacyjnego. W trakcie III roku studiów szczególnie związał się z Zakładem Socjalizacji i Wspomagania Rozwoju pani docent Anny Brzezińskiej. Już w trakcie studiów akademickich Maciek zaczął szukać dróg rozwoju w obszarze psychoterapii. I tak w 1989 roku został uczestnikiem pierwszej edycji "Dwuletniego programu szkoleniowego w zakresie terapii Gestalt" prowadzonego przez krakowski Ośrodek Terapii Gestalt. Kończąc owo szkolenie w grudniu 1990 roku, Maciek postanowił wziąć urlop dziekański i przez rok podjąć intensywny staż szkoleniowy w w/w ośrodku. W tym czasie jako kotrener współprowadził zajęcia grupowe a następnie już jako samodzielny trener prowadził kilka programów szkoleniowych i treningów psychologicznych, będąc w stałej współpracy superwizyjno-szkoleniowej z śp. mgr Jackiem Pierzchałą, ówczesnym dyrektorem Ośrodka Terapii Gestalt. Pod koniec trwania urlopu dziekańskiego Maciek zdecydował o tym, że pozostanie w Krakowie, w związku z czym, w październiku 1991 podjął studia na IV roku psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Równocześnie podjął pracę w nowopowstającym Krakowskim Ośrodku Terapii dla Dzieci, Młodzieży i Rodzin, początkowo w Zespole Systemowej Terapii Rodzin, a następnie w Zespole Terapii Młodzieży. Również w październiku 1991 roku został redaktorem kwartalnika "Gestalt", wydawanego przez Polskie Stowarzyszenie Psychologów Praktyków. W piśmie tym był odpowiedzialny za prezentowanie współczesnych trendów w psychologii humanistycznej i transpersonalnej. Obie prace prowadził do 1993 roku. W okresie od stycznia do lipca 1992 roku Maciek był uczestnikiem szkolenia "Wstęp do psychoanalizy w ujęciu Lacana", prowadzonym przez dra Krzysztofa Pawlaka, członka Polskiego i Europejskiego Stowarzyszenia Psychoanalizy. Między styczniem a majem 1993 brał również udział w szkoleniu "Podstawy systemowej terapii rodziny" prowadzonym przez Zespół Terapii Rodzin Krakowskiego Ośrodka Terapii. W 1993 roku Polskie Stowarzyszenie Psychologów Praktyków utworzyło nową instytucję na terenie Krakowa pod nazwą Centrum Psychoedukacji i Promocji Zdrowia, którego pierwszym kierownikiem był właśnie Maciek. Celem CPiPZ była koordynacja psychologicznych zajęć szkoleniowo-terapeutycznych w ramach Programu Profilaktyki i Promocji Zdrowia na zlecenie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. W tym samym roku, we wrześniu, Maciek obronił pracę magisterską, napisaną pod kierunkiem pani docent Magdaleny Smoczyńskiej, pod tytułem: "Lokatywne wyrażenia przyimkowe w mowie dziecka w wieku przedszkolnym". Praca ta dotyczyła zagadnienia wpływu semantycznego języka na strukturę systemu poznawczego i postrzegania rzeczywistości przez człowieka. W czerwcu 1993 roku, w ramach cotygodniowych spotkań seminaryjno-wykładowych odbywających się w Krakowskim Ośrodku Terapii, wygłosił wykład związany z zagadnieniami w/w pracy magisterskiej. Krakowski okres swoich studiów Maciek, oczywiście poza tematyką studiów psychologicznych, poświęcał na zgłębianie antropologii i etnologii. Interesowały go problemy międzykulturowych badań nad podobieństwami i różnicami w psychologicznym i społecznym w funkcjonowaniu ludzi, a w szczególności zagadnienia międzykulturowych odmienności w ujmowaniu i rozumieniu zjawiska normy i patologii psychicznej. Efektem tych zainteresowań było napisanie pracy na ten temat pod kierunkiem dra Bartłomieja Dobroczyńskiego z Instytutu Psychologii UJ i dra Lecha Ostasza z Instytutu Filozofii UJ. Ale rok 1993 był dla Maćka znaczący nie tylko z powodu ukończenia studiów czy aktywności intelektualno-zawodowej. Był to również czas założenia rodziny. Dbając o życiowe warunki dla powiększającej się rodziny, Maciek przeprowadził się wraz ze swoją żoną Tamarą do Polic, gdzie od października podjął pracę w Poradni Zdrowia Psychicznego oraz Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Pracę w Poradni Zdrowia Psychicznego zakończył w 1994 roku. Jak już wspomniałem wcześniej, zdecydowana większość z nas zna Maćka jako psychoterapeutę i superwizora psychoterapii. Wcześniejsze doświadczenia zawodowe na tym polu, podobnie szkoleniowe, jak również środowiskowe inspirowały Go wciąż do poszukiwania swojej drogi w uprawianiu zawodu psychoterapeuty. Zatem w 1994 roku Maciek rozpoczął w krakowskim Ośrodku Psychoterapii Psychodynamicznej szkolenie pod nazwą: "Podstawy Psychoterapii Indywidualnej", które ukończył w 1996 roku. Po jego ukończeniu podjął stałą współpracę z w/w ośrodkiem, współorganizując szkolenia, rozwijając je i pracując aż do 2010 roku. Zawodowo można rzec, Maciek ciągle funkcjonował pomiędzy Policami i Szczecinem, gdzie prowadził psychoterapię i szkolenia, Krakowem gdzie realizował szkolenia i Wrocławiem, który mocno korzystał z jego działalności superwizyjnej. W trakcie swojej pracy zawodowej Maciek osiągnął Certyfikat Psychoterapeuty Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Niestety choroba i śmierć przerwały Jego starania o certyfikat Superwizora Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Jednocześnie Polskie Towarzystwo Psychologiczne doceniło wiedzę i doświadczenie trenerskie Maćka, przyznając Mu Certyfikat Superwizora Treningu. Poza tym, Maciek posiadał Certyfikat Psychoterapeuty Psychodynamicznego wydany jeszcze w latach 90-tych XX wieku przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Psychoanalizy i Psychoterapii Psychodynamicznej. Wspominając Maćka, muszę zaznaczyć, że miałem wielką przyjemność poznać go na studiach psychologicznych, na Uniwersytecie Jagiellońskim. Łączyło nas nie tylko zainteresowanie psychoterapią, zajęcia na studiach, szkolenia na które wspólnie uczęszczaliśmy ale również zainteresowania muzyką. Maciek mógł godzinami słuchać muzyki, na studiach i nieco później jazzu, potem zaś muzyki klasycznej, szczególnie Bacha, i jednocześnie rozmawiać o tej muzyce. Do słuchania muzyki nieodzowna była też zielona herbata, za którą Maciek przepadał oraz papierosy skręcane z holenderskiego tytoniu - do dzisiaj nie wiem, jak Maciek potrafił skręcać tak cienkie papierosy. Dla całego środowiska psychoterapeutów związanych z dzisiejszym Krakowskim Centrum Psychodynamicznym, Maciek był osobą będącą trzonem zespołu dydaktycznego. Każdy z nas mógł na niego liczyć w chwilach potrzeby, zawsze służył radą i pomocą. Był również duszą towarzystwa. Wszyscy mogliśmy korzystać z Jego poczucia humoru, żartów, dowcipów, które z dużą łatwością przychodziły mu do głowy. Sytuacje towarzyskie, szczególnie te związane z wyjazdami wakacyjnymi, podczas których prowadziliśmy szkolenia, obfitowały w przeróżne, często już anegdotyczne historie. Nasi współpracownicy zawsze mogli liczyć na jakiś żart, małą prowokację. Słowem było miło. A do codziennego słownictwa kadry "kursowej" weszły słowa Maćka autorstwa, takie jak: pryskawka (prysznic), pragułka (spacer). Nigdy nie zapomnę pewnego wrześniowego wieczoru w Zakopanem podczas, którego w jednej ze znanych zakopiańskich knajpek, Maciek czytał w oryginale wiersze Siergiusza Jesienina. Nagle wokół naszego stolika zebrało się mnóstwo osób, zupełnie nam nie znanych, które z zaciekawieniem słuchały czytającego Maćka, jakby czas przestał mieć znaczenie, jakby liczyła się chwila, w której chciałoby się pozostać dłużej i dłużej. Przyznam, że wielokrotnie jeszcze bywaliśmy w tamtym miejscu, aby wieczorami po pracy, przy szklaneczce czegoś rozgrzewającego rozmawiać w gronie kadry, ale tamten wieczór zawsze wracał do nas zarówno jako wspomnienie, jak też w postaci zdumiewającej estymy w oczach obsługi knajpki. Warto wspomnieć, że Zakopane to nie tylko miejsce pracy, bowiem Maciek uwielbiał góry i bardzo często w nich spędzał swój wolny czas. Bywało, że część wakacji spędzał z całą rodziną właśnie wędrując po górach. Właśnie z Zakopanem wiąże się też pewne wspomnienie górskiej wędrówki, która aczkolwiek udana zakończyła się nadwyrężeniem stawów kolanowych. W efekcie nasz powrót do ośrodka przypominał słynną postać filmową, kreowaną przez niejakiego Borisa Karloffa. To zresztą stało się również słynnym powiedzeniem: "Chodzisz, jako Karloff." Być może niewielu członków Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej wie, iż Maciej Wacholc był zdecydowanym orędownikiem jego powstania. Zarówno mgr Janusz Kitrasiewicz, Prezes PTPPd, jak i Maciek Wacholc, byli głównymi aktywistami w rozwijaniu idei powstania takiego towarzystwa, które łączyłoby w swoich szeregach psychoterapeutów psychodynamicznych. Pomysł ten rozwijał się długo w głowach założycieli. Odbywały się spotkania, rozmowy, wymieniano poglądy na istotę funkcjonowania takiego towarzystwa. Pierwszy projekt statutu takiego towarzystwa był autorstwa Maćka. Pamiętam spotkanie w Tleniu, w Borach Tucholskich - był to chyba 2005 rok - kiedy to omawialiśmy w większym gronie ów pierwszy projekt statutu. Ostatecznie Polskie Towarzystwo Psychoterapii Psychodynamicznej zostało założone w 2007 roku. W 2008 formalnie zaczęło funkcjonować i Maciek Wacholc został członkiem Zarządu PTPPd. Dał się wtedy poznać, jako rzeczowy działacz Towarzystwa, zidentyfikowany z ideą jego powstania, dbający o środowisko psychoterapeutów psychodynamicznych w Polsce. Miał wiele pomysłów, które starał się wdrażać w życie. W następnych wyborach został wybrany jako członek Rady Programowej PTPPd. Niestety choroba, która w tym czasie już Maćka zaatakowała, nie pozwoliła mu na wprowadzanie wielu interesujących pomysłów w zakres działalności Towarzystwa. Dziś władze Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej w dużym stopniu realizują wiele inicjatyw i pomysłów naszego Przyjaciela. Pamiętać należy też o działalności społecznej Maćka Wacholca na terenie całej Polski, na rzecz środowiska psychoterapeutów polskich zrzeszonych w Sekcji Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. W latach 2007 - 2010 Maciek był członkiem Zarządu Sekcji Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Dał się tam poznać, jako człowiek zaangażowany w sprawy polskiej psychoterapii, sprawy środowisk psychoterapeutycznych w miejscowościach, które nie są wielkimi skupiskami ośrodków terapeutycznych. Jak zawsze, bardzo podkreślał dbanie o merytoryczny poziom funkcjonowania ośrodków psychoterapeutycznych oraz szkolących w zakresie psychoterapii. Zdając sobię sprawę z ograniczoności tego tekstu, braku opisu wielu ważnych momentów z życia naszego Przyjaciela, których albo nie pamiętam albo nie znam, pragnę podkreślić, iż głównym celem była próba przybliżenia osoby naszego Drogiego Przyjaciela tym, którzy może nie mieli okazji znać go bardziej. Sporo osób zapewne pamięta Maćka Wacholca, jako psychoterapeutę, wiele jako dydaktyka uczącego psychoterapii, część jako superwizora, pomagającego w pracy terapeutycznej. Zapewne mnóstwo członków Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej, pamięta Go jako członka Zarządu, uczestnika corocznych Walnych Zebrań, corocznych Seminariów. Może niewiele osób miało przyjemność znać Maćka bardziej towarzysko. Wielka szkoda, bo był On duszą towarzystwa, zawsze ciekawie mówiący, dowcipny, zawsze koleżeński, uczynny. Pisząc te słowa, widzę i wiem, jak trudno oddać wiedzę o Człowieku, którego znało się 20 lat w przeróżnych sytuacjach. Niemniej jednak, chciałbym aby tekst ten przyczynił się do większej znajomości Macieja Wacholca, aby zachęcił wielu z nas do rozmów o Nim, do kontynuowania jego pomysłów, do tego aby pamięć o naszym Serdecznym Przyjacielu tkwiła w nas i w naszych działaniach na rzecz rozwoju jednej z jego ważnych idei, czyli integracji środowiska psychoterapeutów psychodynamicznych w Polsce.

Maciej Wilk            
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja